Minister Anna Streżyńska zauważyła, że mieszkańcy Estonii za pomocą swojego portalu administracji publicznej mogą załatwić ponad tysiąc spraw. Polacy zaledwie kilkadziesiąt i to też nie zawsze. Minister cyfryzacji uznała, że to się musi zmienić.
Obecnie aż 96 procent operacji w systemie ePUAP, to działania między urzędami. Tylko 4 proc., to czynności obywateli. Jak powiedziała Streżyńska: ” Jeżeli ktoś zajmuje się informatyzacją w sektorze publicznym, musi być przygotowany na to, że jego chlebem codziennym będą oskarżenia o przekręty. Nawet jeżeli będzie uczciwy. Dzisiaj połowa tych zasobów, które zbudowano za pieniądze z poprzedniej unijnej perspektywy budżetowej, stoi niewykorzystana, podczas gdy wnioski do nowego programu operacyjnego Polska Cyfrowa, które do mnie trafiły, czterokrotnie przewyższają to, co jest do dyspozycji. I proszę sobie wyobrazić, że prawie w każdym z nich jest mowa o budowie serwerowni. Tymczasem serwerownie zbudowane w poprzedniej perspektywie stoją nieużywane i właściciele nie mają ich za co utrzymać! Dodatkową przyczyną takiego marnowania zasobów jest to, że urzędnicy, a także wynajmowane zewnętrzne firmy, często tworzą sobie przy okazji takich projektów gwarancję zatrudnienia. Można sobie przecież zaplanować projekt informatyczny trwający trzy lata, przy którym będzie pracować 130 osób, a połowa wynagrodzeń będzie pochodziła z funduszy UE. Choć można by to samo zrobić w rok siłami kilkakrotnie mniejszymi”.
Źródło: Telko