Podczas targów CES 2020 zaprezentowano największy na świecie przenośny dysk SSD. Nowe urządzenie od SanDiska ma pojemność 8 TB i na pierwszy rzut oka przypomina pendrive’ a. Łukasz Kotkowski ze SPIDER’ SWEB podkreśla, że napęd będzie nie tylko pojemny, ale też szybki: „Dzięki obsłudze SuperSpeed USB osiągnie prędkości transferu danych sięgające 20 Gbps. Mniej niż pozwala protokół Thunderbolt 3, ale też wystarczająco, by zapewnić płynną, niezakłóconą pracę z plikami i błyskawiczne ich przenoszenie.”
Oczywiście tego rodzaju pojemność nie jest na rynku technologii niczym nowym. Taką ilością miejsca na dane dysponuje np. MacBook Pro 16. Mamy również wielonapędowe stacje DAS typu G-Drive Pro SSD (max 7,68 TB). Musimy jednak pamiętać, że urządzenia z ogromną przestrzenią dyskową będą coraz bardziej potrzebne. Szczególnie w branży profesjonalistów. W dobie kamer nagrywających w rozdzielczości 8K czy animacji ważących kilka terabajtów na projekt tego rodzaju wynalazki to nie fanaberia, a realna potrzeba. Osoby pracujące z bardzo dużymi plikami bardzo często wykorzystują w pracy laptopy, gdzie zazwyczaj nie ma aż tyle miejsca na dane. Urządzenie takie jak nowy dysk SanDiska wydaje się w takiej systuacji idealnym rozwiązaniem. Na razie jednak napęd SSD, o którym mowa to tylko prototypowa koncepcja SanDiska. Nie wiemy w tym momencie ile czasu minie do komercyjnego wdrożenia i z jakimi kosztami dla użytkownika będzie ono związane.
Warto jednak wiedzieć, że aktualnie możemy kupić napędy SanDisk o pojemności maksymalnie 2 TB i już teraz są one relatywnie drogie, np. model Extreme Portable o pojemności 2 TB kosztuje 1700 zł. SPIDER’SWEB szacuje, że gdyby prototyp trafił dziś na rynek, jego cena oscylowałaby w okolicach 8-10 tysięcy złotych. SanDisk pokazał jednak, że ogromna pojemność w niewielkim opakowaniu jest możliwa.
Źródło: Spider’sweb.pl