Telewizja połączona z social media tworzy zupełnie nowe medium – społecznościową telewizję, podczas której oglądający mogą wzajemnie ze sobą wchodzić w interakcje, dyskutować i wymieniać opiniami. Otwiera to przed twórcami kanałów zupełnie nowe możliwości.
Research Center opublikowało badania, z których wynika, że 73% polskich internautów w wieku 19-30 lat podczas oglądania telewizji, jednocześnie korzysta z urządzeń mobilnych lub laptopów. Zjawisko to zostało dostrzeżone zarówno przez producentów telewizorów jak i nadawców, którzy starają się na nowo zaciekawić widzów swoim medium. Dzięki wykorzystaniu serwisów społecznościowych angażują oni oglądających (Twitter, Facebook), promują swoje treści (YouTube), a poprzez urządzenia mobile udostępniają dodatkowe funkcjonalności i treści. W przeszłości nowe media najczęściej przejmowały całą pulę. Teraz ten trend się zmienia – następuje współpraca między różnymi platformami komunikacji i nadawania.
Telewizja społecznościowa pozwala pozostawać w kontakcie ze znajomymi, podczas oglądania telewizji w miejscach oddalonych od siebie o setki kilometrów. Możemy porozmawiać z nimi poprzez portale społecznościowe albo wysłać szybką wiadomość poprzez Google Talk. Twórcą chcą, aby oglądanie telewizji przestało się kojarzyć z samotną rozrywką. Początki telewizji społecznościowej należy łączyć z pracami prowadzonymi w australijskim centrum technologii informatycznych i komunikacyjnych NICTA. Opracowana technologia pozwalała na wyświetlanie w górnej części ekrany wpisów z Twittera.
Możliwość interakcji to funkcja, której w telewizyjnym medium od dawna brakowało, a jednocześnie wydaje się być nieodłącznym celem tegoż medium. Jej zastosowanie wydaje się nieograniczone: podczas relacji live z różnych wydarzeń, konferencji branżowych, teleturniejów i wystąpień publicznych. Dodatkiem do rozmowy toczonej w studio może teraz być rozmowa prowadzona w komentarzach, w których przedstawione w programie treści są oceniane i opiniowane przez zainteresowanych. Rodzi to szereg zastosowań, które twórcy programu mogą wykorzystać: np. dziennikarz przedstawiający zdanie swoich widzów podczas programu publicystycznego. Social media w telewizji zostały dostrzeżone już przez marketingowców największych marek, gdyż wydarzenia sportowe i muzyczne przyciągają przed telewizory rzesze widzów. Przy okazji rozgrywek Super Bowl w Stanach Zjednoczonych koncert piosenkarki Beyoncé wygenerował ponad cztery miliony komentarzy w social media.
Połączenie telewizji z interaktywnym ekranem, wykorzystywanym już teraz przez widzów do czynności zakupowych, stwarza wiele możliwości. Na zachodnich rynkach takie rozwiązania już są stosowane. Według badań Nielsena wśród amerykańskich widzów jedną z najpopularniejszych czynności “second screen” są zakupy.
Na rodzimym rynku także jesteśmy świadkami nadchodzących zmian. Być może postępujących szybciej niż w innych krajach. Powstają kanały telewizyjne dedykowane całym społecznościom widzów, stworzone z myślą, aby zaprosić ich do wspólnej interakcji, stworzyć społeczność i zezwolić, by to oglądający miał decydujący wpływ na rodzaj emitowanych programów, a nawet sam publikować własną twórczość.
Konkludując: aby nadawany program posiadał aspekty społecznościowe musi spełniać następujące kryteria:
- Budzić emocjonalny ładunek,
- Przywoływać lub tworzyć wspomnienia,
- Skłaniać do wypowiadania własnych opinii,
- Pozwalać na wspólne przeżywanie go w gronie znajomych.
Specjaliści nie mają złudzeń co do rewolucji na rynku telewizyjnym. Christopher Vollmer, analityk PwC, twierdzi, że przyszłość TV to bez wątpienia „świat dedykowanych, społecznych aplikacji”.
Michał Koch