E-Dolny Śląsk to informatyczny projekt finansowany przez samorząd województwa i Unię Europejską. Kosztuje prawie 66 mln zł, z czego 85 procent tej kwoty to dotacja z Unii Europejskiej. W połowie grudnia ubiegłego roku minął termin wykonania systemu. Nie ruszył do dziś.
Za realizację projektu odpowiedzialny jest obecnie wicemarszałek Jerzy Michalak. I to on zapowiedział teraz wniosek o porzucenie projektu. - Odstąpienie od umowy jest jednym z wariantów branych pod uwagę – potwierdza Jarosław Perduta, rzecznik marszałka Dolnego Śląska. – Zarząd sprawdza wszystkie konsekwencje związane z ewentualnym odstąpieniem od umowy i możliwość wykorzystania na inne cele pieniędzy z Unii Europejskiej przeznaczonych na ten projekt. Zdajemy sobie sprawę, że by było to możliwe, będziemy musieli dojść do porozumienia z wykonawcą – dodaje rzecznik. Decyzja powinna zostać podjęta do 20 lutego.
Michalak tłumaczy, że dopiero teraz zarząd może zrezygnować z realizacji projektu, bo ma ku temu odpowiednie powody. Jakie? – Między innymi niewywiązywanie się głównego wykonawcy z terminów i nieużyteczność społeczna części platformy - informuje wicemarszałek Michalak.
Wiadomo, że za realizację tego projektu urząd już zapłacił około 2 milionów złotych, których nie odzyska. Najczarniejszy scenariusz przewiduje, że urząd może zostać zmuszony do zapłacenia odszkodowania firmie Qumak, jeśli ta pójdzie do sądu i wygra sprawę. Urząd będzie też zmuszony do oddania dotacji z Unii Europejskiej w wysokości 85% wartości projektu. Jerzy Michalak ma nadzieję, że ten scenariusz się nie spełni i z firmą Qumak umowę uda się rozwiązać polubownie, a dotacje z unii uda się przekazać na inny projekt.
Od samego początku problemy z realizacją projektu był ogromne. Firma Qumak, która jest głównym wykonawcą, nie dotrzymała jeszcze żadnego terminu zawartego w umowie. Za pierwszy poślizg urząd marszałkowski już w sierpniu 2014 roku naliczył karę umowną, w wysokości ponad 62 tys. zł.
Źródło: Gazeta Wrocławska
Zdjęcie: podatnik.info