Maj okazał się spokojnym miesiącem, z umiarkowaną ilością cyberataków. Polska nadal pozostaje w grupie państw europejskich średniego zagrożenia (19 miejsce). Zmieniło się jednak miejsce, z którego przypuszczano ataki na polskie komputery. Najwięcej ataków na nas dokonywanych było z komputerów o niemieckim IP.
Jak wynika z danych udostępnionych przez firmę Check Point Software Technologies, w maju odnotowano minimalny spadek aktywności cyberprzestępców. Najbezpieczniejszą siecią na świecie była, co ciekawe, Kirgistańska (18,1), natomiast w Europie Fińska (30,1). Polska odnotowała spadek o jedną pozycję (z 18 na 19 pozycję) w stosunku do kwietnia, jednak pod względem indeksu zagrożeń, nasza sieć odnotowała minimalny spadek aktywności cyberprzestępców – z 41,9 pkt. w kwietniu, do 37,4 pkt. w maju (im wskaźnik wyższy, tym wyższa aktywność przestępców). Najbardziej zagrożonym krajem w Europie była Litwa (82,8), z kolei na świecie Mozambik (100).
W maju najważniejszym wydarzeniem w krajobrazie zagrożeń nie był nowy typ złośliwego oprogramowania, a poważna luka w starszych wersjach systemów operacyjnych Windows, która – jeśli zostałaby wykorzystana przez przestępców – mogła prowadzić m.in. do ataków ransomware na wielką skalę, podobną jaką widzieliśmy w 2017 roku z WannaCry i NotPetya.
[źródło: Rzeczpospolita]