Polska to dziwny kraj. Tutaj wszyscy wiedzą najlepiej jak coś trzeba zrobić, tylko z niewiadomego powodu, rzadko udaje się osiągnąć te ambitne cele.
Przyczyn takiego stanu rzeczy jest zapewne wiele i są one złożone, jednak nie zmienia to mojego poziomu poirytowania, nie będę jednak w tym tekście zamartwiać się czy narzekać, bo nie o to tutaj chodzi.
Jestem właścicielem firmy już od ponad 20 lat, ciągle w pracy, zawsze na wysokich obrotach, zapewne jak każdy z Was.
Obserwuję ludzi w tym swoich znajomych z okolicy. Ich życie, spokój czy małe radości. Czasem zazdroszczę im ośmiu godzin w pracy i wieczornych grili, swobodnego narzekania na wszystko wokół. Później jednak przychodzi mi do głowy myśl … współpracuję z grupą 200 osób, którzy zbudowali i prowadzą swoje firmy, walcząc z przeciwnościami losu, ludźmi i materią, a dają sobie radę bo są tutaj, wokół mnie. Myślę i wyobrażam sobie jaka to drzemiąca siła, jaki to power.
Jesteśmy tu razem, wspólnie tworzymy Inet Group, nadszedł najwyższy czas, żeby wspólnie potrząsnąć rynkiem telekomunikacyjnym w Polsce. To nasze „podwórko”, nasz kraj. To my pracujemy na emerytury naszych ojców, oświatę czy urzędników. Nie rozumiem więc dlaczego mamy być traktowani gorzej, dlaczego mamy ustępować kapitałowi zagranicznemu, który bezmyślnie został wpuszczony jak wilk w stado owiec w nasz raczkujący kapitalizm.
Każdy z nas wie ile może zdziałać w pojedynkę. Jednak razem jesteśmy już poważną, liczącą się siłą, która przewyższa potencjałem nawet największe firmy działające pomiędzy Odrą a Bugiem.
Dlaczego tak sądzę? Dlatego, że w korporacji lider zwykle jest jeden, a reszta drużyny gra pod niego. Lider popełniający błąd ( spadek akcji Orange, problem NC+) ciągnie za sobą w dół całą firmę. U nas natomiast, w Inet Group, liderów jest 200.Być może nie są oni aż tak wyspecjalizowani, ale za to działają blisko rynku, widzą co się na nim dzieje i mogą szybko zareagować. Mają więc wpływ na życie gospodarcze wokół siebie. Błąd jednego z nas, nie pociągnie za sobą innych, a do tego może on liczyć na pomoc kolegów i całego środowiska.
Jest takie powiedzenie „ duży może więcej”, a to faktycznie nasza bolączka. Jesteśmy zbyt mali by konkurować z dużymi. Niektórym z nas wydaje się, że konkurują i być może tak jest lecz ilu wygrywa starcie z coraz bardziej agresywnymi kablówkami ?
Rozwój rynku, coraz nowocześniejsze technologie i rosnące wymagania klientów wymuszają na nas ciągłe inwestycje w infrastrukturę oraz wiedzę. Brak standaryzacji procesów powoduje spadek konkurencyjności naszych firm w stosunku do innych graczy na rynku.
Sytuacja rynkowa małych przedsiębiorstw ISP działających w branży telekomunikacyjnej, wywołała zapotrzebowanie na organizację, która powinna nam wszystkim pomóc w rozwoju i kontynuacji naszych działań. Swoistego „naszego dużego”, który pokazałby jak nie pozwolić się podbijać i pomógłby w codziennych trudach prowadzenia firmy ISP.
Inet Group został stworzony przez nas, to nasze „dziecko”, każdy kto wspiera jego działania choćby pośrednio wspiera samego siebie ze zdwojona siłą !