Ministerstwo Rozwoju opublikowało właśnie rewolucyjny projekt zmian w zasadach oskładkowania samozatrudnienia. Zgodnie z nowymi przepisami nowa składka nie będzie wynosiła 1,2 tys. zł od każdego prowadzącego działalność, ale będzie uzależniona od wysokości przychodów. Skorzysta na tym 180 tys. jednoosobowych firm, za to mniej zadowoleni mogą być pracownicy.

Teraz za każde 200 zł przychodu trzeba będzie zapłacić do ZUS-u 32 złote. Kwotę 812,61 zł zapłaci firma dopiero wtedy, gdy dochód przekroczy 5 tys. zł. Dotychczasowe przepisy wymagały takiej wpłaty bez względu na to, czy przedsiębiorcy udało się w ogóle coś zarobić. Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak jest przekonany, że takie rozwiązanie spowoduje, iż wiele osób wyjdzie z szarej strefy i zalegalizuje swoją działalność. Na obniżeniu składki może skorzystać nawet 800 tys. mikrofirm, czyli ok 35 procent wszystkich prowadzących działalność gospodarczą. Tak naprawdę z rozwiązania skorzysta tylko 180 tys. samozatrudnionych, bowiem duża część z nich poza działalnością pracuje też na etacie. 186 tys. mikrofirm prowadzi działalność nie dłużej niż dwa lata i dla nich bardziej korzystne jest skorzystanie z tzw. małego ZUS-u.

Źródło: „Rzeczpospolita”