Przeciętny dług osoby, która znajduje się w Rejestrze BIG (Biuro Informacji Gospodarczej) z powodu niezapłaconego rachunku telefonicznego przekracza 2 tys. zł. Najłatwiej narobić sobie kłopotów poza krajami Unii Europejskiej, gdzie koszt za minutę połączenia oraz dostępu do Internetu jest znacznie wyższy, niż w Europie. – relacjonuje BIG InfoMonitor.
Jak pokazują dane BIG InfoMonitor, najwyższe zadłużenie z tytułu nieuregulowanych rachunków telefonicznych posiada 31-letni kaliszanin, który ma do oddania ponad 104 tys. zł.
Niewiele mniejsze zadłużenie ma 26-latek z Mazowsza z kwotą bliską 94 tys. zł, trzeci jest 39-letni Wielkopolanin, który jest winny firmom telekomunikacyjnym ponad 55 tys. zł.
- Wiele rachunków telefonicznych oczekujących na uregulowanie, dłużnicy przywieźli z letniego urlopu za granicą. Wszystko dlatego, że opłaty w ramach połączeń w roamingu, są wyższe niż krajowe. Jak pokazują dane BIG InfoMonitor, operatorzy telekomunikacyjni jesienią wpisują do rejestru dłużników niemal dwa razy więcej osób, niż w pozostałe miesiące roku. Biorąc pod uwagę, że firmy mogą umieścić kogoś na liście dłużników, gdy opóźnienie w spłacie wynosi minimum 200 zł i trwa co najmniej 60 dni, to wakacyjne rachunki trafiają do rejestrów dłużników najczęściej właśnie w październiku – zaznacza Mariusz Hildebrand, wiceprezes BIG InfoMonitor.
Najczęstszą przyczyną jest brak świadomości wysokości opłat związanych z korzystaniem z roamingu. Oczywiście istnieje możliwość wyłączenia roamingu przez firmy telekomunikacyjne na życzenie klienta. Natomiast jeśli zależy nam na tej usłudze, koniecznie sprawdźmy, jakie są ceny połączeń oraz pobierania danych z Internetu w kraju, do którego wyjeżdżamy. Podczas przekraczania kolejnych granic informacje dotyczące cennika usług operatorzy przesyłają za pomocą wiadomości tekstowych. Jednak przemieszczając się przez wiele krajów przestajemy zwracać uwagę na masę otrzymywanych komunikatów i ostatecznie nie zawsze mamy świadomość ponoszonych kosztów.
Nie zapominajmy, że zostaniemy obciążeni również kosztem rozmów przychodzących. Osoba dzwoniąca do nas z Polski płaci jak za zwykłe połączenie krajowe, ale dodatkowe opłaty ponosimy my. Cena naliczana jest według cennika operatora, z którego usług korzystamy w danym kraju. Dlatego wyłączajmy również usługę poczty głosowej, bo jeśli nawet nie odbierzemy przychodzącej rozmowy, nagranie na poczcie głosowej również zwiększy nasz rachunek.
Najbezpieczniej za granicą jest wyłączyć transfer danych i logować się do darmowego Wi-Fi. Szczególnie, że nowoczesne telefony samoczynnie co jakiś czas aktualizują swoje oprogramowanie. Gdy przeprowadzą taką aktualizację poza Unią, korzystając z transmisji danych komórkowych, może to kosztować nas nawet tysiące złotych. Pobieranie danych bez kontroli limitów to jedna z głównych przyczyn wysokich rachunków telefonicznych. Bo gdy w UE 1MB kosztuje 1 zł, to poza Unią jest to, w zależności od operatora i rodzaju abonamentu, od 30 zł do około 45 zł za 1MB. Kosztowne może się okazać nawet wymienianie ze znajomymi zdjęciami pięknych krajobrazów, ponieważ wysyłanie i odbieranie MMS-ów wymaga transferu danych.
Zgodnie z unijnymi zaleceniami, każdy klient korzystający z roamingu ma ustalony z góry limit wydatków na transmisję danych za granicą (również poza UE). Jest to kwota 251,46 zł, chyba że klient sam zadecyduje inaczej. Po przekroczeniu tego limitu właściciel telefonu zostanie o tym poinformowany. Najkorzystniej jednak wyznaczyć pułap wydatków, przy którym transmisja danych znów się wyłączy, aby nie ryzykować, że opłaty wymkną się spod kontroli.
W krajach Unii Europejskiej za 1 minutę inicjowanej rozmowy klient płaci obecnie 0,95 zł, a za minutę przychodzącej 0,25 zł. Opłaty za transmisję danych wynoszą 1 zł za 1 MB z naliczaniem co 1 kB. Wysłanie lub odebranie MMS-a to koszt 1 zł. Natomiast wysłanie SMS-a 0,30 zł zaś odebranie SMS-a jest darmowe. Wszystko zmierza ku temu, aby od 15 czerwca 2017 r. opłat tych już nie było. Plany są już mocno zaawansowane i zastąpić je mają cenniki krajowe. Parlament Europejski jesienią tego roku będzie głosował za zniesieniem opłat roamingowych w ramach UE.
- Telekomunikacja to sektor, który bardzo chętnie korzysta z usług BIG-ów. Operatorzy zarówno sprawdzają potencjalnego klienta przed sprzedażą usługi i w razie problemów z płatnościami bez zwłoki wpisują do rejestru dłużników. Warto więc się pilnować, aby rachunek telefoniczny nie nadwyrężył naszych możliwości finansowych, bo skutkować to może wpisem na listę dłużników BIG – informuje Mariusz Hildebrand. – Obecność w BIG ogranicza dostęp do usług bankowych i pozabankowych. Osoba znajdująca się w rejestrze może nie dostać kredytu gotówkowego, ani sprzętu AGD na raty, nie podpisze też kolejnej umowy z operatorem sieci komórkowej również na telefon w abonamencie np. dla dziecka.
Źródło: BIG InfoMonitor
Zdjęcie: pintrip.pl