Funkcjonujący od lipca 2018 r. mechanizm podzielonej płatności, czyli split payment, ma eliminować oszustwa w VAT. Obecnie jego stosowanie jest dobrowolne, ale Polska złożyła już do Komisji Europejskiej wniosek o zatwierdzenie jego obligatoryjności. Zgoda Brukseli jest wymagana, gdyż byłoby to odstępstwo od ogólnych reguł VAT. Celem rządowego pomysłu jest walka z wyłudzaniem podatku. Split payment ma być gwarancją tego, że środki odpowiadające kwocie podatku VAT trafią do skarbówki.
Docelowo mechanizm podzielonej płatności ma zastąpić dzisiejsze środki przeciwdziałające oszustwom, w tym tzw. odwrócone obciążenie, obowiązujące m.in. w handlu elektroniką użytkową.
Zgodnie z załącznikiem do projektu decyzji derogacyjnej mechanizm podzielonej płatności obligatoryjnie może być stosowany w odniesieniu do 152 grup towarowych i usługowych określonych zgodnie z Polską Klasyfikacją Wyrobów i Usług (PKWiU) z 2008 r.
Generalnie wyodrębnić można następujące, istotne grupy towarów i usług:
- wyroby ze stali, metale szlachetne, metale kolorowe;
- odpady, złom, surowce wtórne
- elektronika – m.in.: procesory, smartfony, telefony, tablety, netebooki, laptopy, konsole do gier, tusze, tonery, dyski twarde;
- paliwa do napędu samochodów, oleje opałowe i smarowe;
- prawa do emisji gazów cieplarnianych;
- roboty budowlane;
- węgiel;
- handel częściami do samochodów i motocykli.
Minusem może być ograniczony dostęp do środków ulokowanych na rachunkach VAT. Na przykład w branży budowlanej podwykonawcy nie będą już musieli ubiegać się o zwrot podatku, lecz wykonawcy mogą utracić płynność finansową, gdyż nie będą mieli możliwości swobodnego dysponowania zapłatą odpowiadającą kwocie podatku VAT.
[źródło: gazetaprawna.pl; rp.pl]