[miejsce publikacji] ICT Professional, NR13 – ZIMA 2016/2017, strona 29.
[rubryka] TELEWIZJA
[autor] Krzysztof Fujarski
[tytuł] Gdziekolwiek i kiedykolwiek. Mocne i słabe oferty polskich dostawców usług OTT.
____________________________________________________________________________________________________________________
„Anywhere and anytime” to zjawisko w obecnych technologiach telewizyjnych, które postępuje od kilku lat. Second screen, czyli odbieranie produkcji wideo na urządzeniach innych niż odbiornik TV staje się coraz bardziej powszechne. Telewizję można oglądać w dowolnym miejscu, a odbiornikami coraz częściej są laptopy, tablety, smartphony czy nawet konsole gier. Jednocześnie widzowie nie chcą być skazani na jedyną możliwą ramówkę nadawanego kanału i korzystają z rozwiązań PVR, time shifting czy catchup oglądając ulubione pozycje dokładnie wtedy kiedy tego chcą. Czy jednak jest to obecnie jedyny trend?
Jak podaje Ericsson w najnowszym raporcie ConsumerLab TV & Media Report, w ostatnich sześciu latach czas spędzony na oglądaniu treści wideo na urządzeniach mobilnych wzrósł o 85%. Natomiast średni roczny czas oglądania produkcji wideo przy wykorzystaniu second screen wzrósł o ponad 200 godzin. To doprowadziło do zwiększenia całkowitego czasu oglądania o dodatkowe 1,5h tygodniowo. W tym samym czasie odnotowano spadek korzystania z ekranów tradycyjnych aż o 2,5h tygodniowo.W badaniu wzięto pod uwagę, tak treści wideo na żądanie, jak i odbiór linearnych kanałów telewizyjnych w ofertach OTT. W dalszej części artykułu skupimy się jednak tylko na tej drugiej opcji.
Jeśli chodzi o kanały telewizyjne możliwe do oglądania mobilnie, oferty można podzielić np. wg rodzaju operatora, który daną usługę oferuje.
Uzupełnienie kabla i satelity
Jedną z grup są operatorzy telewizyjni, kablowi i satelitarni. UPC ze swoją usługą Horizon GO udostępnia wszystkie kanały TV w ofercie second screen. Podobną usługę oferują także najwięksi operatorzy kablowi, Vectra, czy TOYA. Ponadto usługi OTT firmy TOYA dostępne są także w innych sieciach TVK, które współpracują z łódzkim operatorem technologicznie. Podobne rozwiązanie dla abonentów JAMBOX i partnerskich sieci oferuje SGT pod nazwą „kablówka online”. Większość tych rozwiązań posiada także wiele dodatkowych funkcjonalności, takich jak catch up czy time shifting. W UPC usługa pod nazwą Replay.tv pozwala na oglądanie wybranych programów do 7 dni wstecz. Z własną usługą OTT, która ma być także oferowana partnerskim sieciom, lada moment na rynku zamierza także pojawić się Sat-Mont-Service, który zainwestował duże środki w urządzenia serwerowe i ring IP zapewniający stabilną transmisję treści wideo oraz nowy gracz na rynku IPTV z usługą MatteBox. Wspólną cechą tych wszystkich ofert jest jednak to, że z usług mogą skorzystać tylko abonenci operatorów, u których wykupiona jest podstawowa usługa telewizyjna. A w niektórych przypadkach dodatkowym ograniczeniem jest także lokalizacja. Abonent może korzystać z telewizji na tablecie tylko jeśli znajduje się w sieci internetowej swojego operatora. Zaletą z kolei jest oferta. Choć są wyjątki, to w większości mogą oni korzystać z pełnej oferty programowejjaką mają obecnie wykupioną. Niezależnie od usług second screen operatorów, abonenci różnych sieci mogą także korzystać np. z usług OTT nadawców. Przykładem takim jest choćby HBO GO.Jest ono dostępne niestety wyłącznie dla abonentów HBO.Jednak kto wie, czy się to niebawem nie zmieni, tak jak miało to niedawno miejsce w USA.
Ciekawa wydaje się być zapowiedź platformy NC+. W tej chwili na platformie NC PLUS GO nie ma programów podstawowych, włącznie z kanałami TVP. Właściciele zapowiadają jednak wprowadzenie całkiem nowego dla nich rozwiązania, polegającego na równoległym przeniesieniu transmisji do technologii IPTV. Już przed wakacjami 2017 zapowiadane jest wprowadzenie rozwiązania opartego o dekodery IPTV pod nazwą Freedom, przypominającego bardziej kablówkę niż platformę VOD. Czas pokaże, czy po wprowadzeniu rozwiązań cyfrowych oferta OTT NC+ się zmieni.
Mobilność pseudotelewizyjna
Drugą grupą oferującą telewizję w OTT są operatorzy kojarzeni do niedawna z usługami telefonicznymi. O ile Orange od dawna posiada w swojej ofercie telewizję, to dopiero od pewnego czasu promuje także w wersji OTT Orange TV Go, w której jednak nie znajdziemy podstawowych programów, a jedynie te z pakietu rozszerzonego. Oczywiście nie da się też zakupić samej usługi Orange TV Go. Z kolei Netia ze swoją marką Telewizji Osobistej nie posiada jeszcze platformy OTT, na której operator udostępniałby możliwość oglądania telewizji na urządzeniach mobilnych. Inaczej natomiast przedstawia się sprawa u operatorów, u których do tej pory telewizji nie było. Play niedawno wprowadził do swojej oferty usługę PLAY NOW. Nie znajdziemy w niejpodstawowych kanałów telewizyjnych, ale oferta, w której od niedawna znalazł się także pakiet HBO, i tak wydaje się być ciekawa. T-mobile natomiast w ogóle nie postawił u siebie na telewizję na żywo. Oprócz mało wspieranego do tej pory serwisu VOD, T-mobile promuje w ostatnim czasie usługę Netflix, którą wspiera obecnie jako jedyny z operatorów.Może się to jednak wkrótce zmienić, gdyż zgodnie z planami na 2017 rok, Netflix zapowiedziany jest także w boxach Horizon w sieci UPC.Widać, że operatorzy, których usługi kojarzone są przede wszystkim z mobilnością, właściwie nie posiadają mocnych ofert OTT. Wyjątkiem może być PLUS, który mocno związany jest z platformą iPLA, o której mowa poniżej.
Coraz popularniejsze oferty IPTV
Coraz popularniejsza staje się jednak oferta operatorów opartych jedynie o technologię IP. Podstawową zaletą takich rozwiązań jest to, iż może z nich korzystać każdy, niekoniecznie abonent związany z lokalnym czy globalnym operatorem telewizyjnym. Flagowym przykładem takiej oferty OTT jest Videostar, który umożliwia odbiór każdemu w obrębie kraju i na dowolnym urządzeniu podłączonym do internetu, jak komputer, tablet, smartphone czy smart TV. Serwisów, takich jak Videostar znalazłem w sieci co najmniej kilkanaście. Jednak nie będziemy ich tutaj wymieniać z uwagi na ich wątpliwą legalność działania. Oprócz tego, udostępnianie linearnych kanałów TV coraz częściej znajduje miejsce w portalach, do niedawna kojarzonych jedynie jako oferujące jedynie VOD. Player TVN czy Ipla Polsatu udostępniają coraz więcej kanałów tv transmitowanych na żywo. Zwłaszcza Ipla chwali się ostatnio ofertą ponad 80 kanałów tv. Niestety i tutaj znajdziemy ograniczenia. W Ipli nie znajdziemy kanałów z grupy TVN, a z kolei w Player jedynie te właśnie. Videostar nie oferuje natomiast żadnych z grupy Polsatu ani TVN prócz kanałów podstawowych możliwych do transmisji w ramach rozporządzenia must carry/must offer. Podobnie jest w innych serwisach, takich jak vod.onet czy wp.tv. Tutaj także kanały tv linearnej nie stanowią podstawowej oferty tych serwisów. Być może zmieni się to po wprowadzeniu przez oba portale własnych kanałów TV na nadajniki naziemnej telewizji cyfrowej.
Czas na hybrydy?
Już w poprzednim wydaniu magazynu wspominaliśmy o nowym trendzie na dekodery, które mają w sobie łączyć oferty programów DVBT i IPTV. Pierwsze takie rozwiązanie firmy Skymaster znalazło się właśnie w sprzedaży na półkach w sieci MediaMarkt i Saturn. Twoja Nowa Telewizja (TNTV), bo tak nazywa się usługa, działa na zasadach prepaid. W ofercie nie znajdziemy jednak programów z grupy TVN lub Polsat, nie licząc oczywiście tych dostępnych w telewizji naziemnej. Operator w zasadzie nie oferuje też dostępu do treści poprzez second screen. Zatem nie jest to OTT. Ale podobnych projektów zapowiada się więcej, kto wie co stanie się jeszcze w tym roku?
Innym ciekawym pomysłem nahybrydowe wykorzystanie zasięgu nadajników DVBT i pojemności sieci IP jest projekt przygotowywany przez Emitel, firmę zarządzającą siecią nadajników telewizji naziemnej w całej Polsce. Tym razem firma zapowiada wykorzystanie do tego celu technologii HBBTV, nomen omen, technologii także hybrydowej. Testy usługi na najnowszym MUX 8 trwają już od początku grudnia 2016. W momencie redagowania artykułu szczegóły nie były jeszcze znane. Ale jeśli wziąć pod uwagę fakt, że obecnie w Polsce w zasięgu nadajników DVBT i jednocześnie podłączonych do sieci internet jest ok 2 miliony odbiorników oraz, że testy transmisji treści wideo nawet w jakości 4K wypadają bardzo korzystnie, to potencjał usługi może wydawać się bardzo duży. Nie ma także jeszcze żadnej informacji czy oferta będzie także wspierać second screen, ale i tak warto śledzić projekt. Gdyż odbieranie telewizji choćby na ekranie TV i zarządzane aplikacją dostarczoną przez nadajniki naziemne, moim zdaniem też mieści się w kategorii Over The Top jeśli sam kanał dostarczany jest za pośrednictwem sieci internet.
Nielsen kluczem do rozwoju treści linearnych w ofertach OTT?
W Polsce powstaje coraz więcej serwisów OTT, jednak ich wspólną cechą jest to, że albo dostępne są tylko dla określonego grona odbiorców, albo w ich ofertach nie ma pakietów programów wiodących nadawców. W pierwszej grupie znajdują się oferty operatorów kablówek. Ich klienci mogą zazwyczaj korzystać na urządzeniach mobilnych z takich samych pakietów jakie mają wykupione miejscu zamieszkania. Operatorzy nie mogą jednak sprzedać pełnej oferty OTT bez podstawowej usługi telewizyjnej, gdyż nie zgadzają się na to nadawcy. Z kolei dostawcy ofert OTT, które nie są przywiązane do miejsca, z założenia także nie mają obecnie możliwości dołączenia wszystkich kanałów TV, gdyż nie zgadzają się na to nadawcy TV.Tak czy siak, wszystko sprowadza się do nadawców, miedzy innymi takich jak TVN czy Polsat. Czyżby klucz do bogatych ofert „anywhere” znajdował się w ich rękach? Sądzę jednak, że tak nie jest. Nadawcy zasłaniają się tym, że posiadają prawa do wybranych produkcji tylko na terenie danego państwa, i że niby dostęp przez internet nie zapewnia właściwego ograniczenia, co moim zdaniem jest bzdurą. Pozwolę sobie postawić tutaj inną tezę. Powszechnie wiadomo, że monetyzacja programów, oprócz opłat od operatorów, opiera się głównie na wpływach z reklam.Jak wyceniany jest czas antenowy? Mierzona jest oglądalność telewizyjna. Jak mierzona jest oglądalność? NAM (Nielsen Audience Measurement) dokonuje badań oglądalności w telewizji. A co jeśli kanał dodatkowo dostępny jest w OTT? Ta oglądalność nie jest badana. Co więcej, spada też w badaniach oglądalność telewizyjna, gdyż część widzów ogląda nie tylko w tv, ale także na pozostałych ekranach digital. Ponadto coraz częściej programy oglądane są z nagrywarek z opóźnieniem. Tzw. „anywhere and anytime” nie służy finansowo nadawcom, którzy przede wszystkim utrzymują się z reklam. Mimo iż oglądalność ich programów rośnie to wpływy z reklam maleją.
A zatem, kluczem do rozwoju ofert platform OTT jest Nielsen. Wszystko wskazuje na to, że podejście nadawców do technologii cyfrowych zmieni się w nadchodzącym roku. Może to stać się po tym jak zgodnie z zapowiedzią Nielsena, z początkiem roku rozszerzy on znacznie swój panel badawczy i jednocześnie uzupełni o badania oglądalności treści cyfrowych.Nie będzie mierzyć już tylko widowni telewizyjnej, lecz zaczyna także monitorować oglądalność kampanii reklamowych w sieciach IP. Nielsen stworzył badanie Digital Ad Ratings, które pozwala na pomiar popularności reklam internetowych oglądanych na komputerach i na urządzeniach mobilnych.Kolejnym krokiem będzie wprowadzenie Total Ad Ratings. Celem tego badania jest dostarczanie zintegrowanych danych dotyczących reklamy telewizyjnej i online. Należy dodać też, że Nielsen planuje dodatkowo w ramach Total Audience pomiar pełnego time shifting view nawet do dwóch dni po emisji.
A gdy oglądalność będzie już badana gdziekolwiek i kiedykolwiek, jest szansa, że nadawcy zgodzą się na udostepnienie większości programów operatorom OTT. Sądzę, że może to być także pierwszy krok do ograniczenia powszechnych ostatnio pirackich portali z nielegalnymi strumieniami IPTV. Zresztą skoro za nielegalne oglądanie telewizji w OTT widzowie też ponoszą koszty, to z pewnością skorzystają z pewnych, stabilnych i legalnych źródeł dostępu do telewizji przez internet.